sobota, 26 lipca 2014

O tym, czy analfabeci czytają gorzej

Kiedy byłam mała, najbardziej na świecie, poza mamą i siwowłosą lalką Kasią z zezowatym okiem, lubiłam książki z obrazkami. W domowej biblioteczce znajdowałam świetne wydania Ptasiego radia i Lokomotywy Tuwima z ilustracjami Szancera, a także bardzo już wiekowe egzemplarze bajek "po przejściach", poznaczonych flamastrami i poobrywanych, takich jak Pan kotek był chory Jachowicza albo Fredry, Małpa w kąpieli.


środa, 16 lipca 2014

O mądrościach pisanych sobie a muzom i o smutnej Bator

Bardzo surowo i bez pobłażliwości oceniałam pomysły na dzisiejszy wpis. Miał być zgodny z "credo" z pierwszego postu. Wnikliwy i sensowny. Analizowałam swoje kompetencje, intencje, lekturowe sympatie. Badałam je pod lupą. Dlaczego?